Jak więc możemy udekorować świąteczny stół tak, by na długo zapadł w pamięć naszym biesiadnikom? Zdjęcie: EMAKO Aranżacja świątecznego stołu to tło dla naszych potraw.
Zgodnie z tradycją na wigilijnym stole powinno znaleźć się 12 potraw, pod obrusem – sianko. Jak przystroić stół na Wigilię? Tej kwestii tradycja nie reguluje. Podpowiemy Ci, co zrobić, by nadać mu odświętnego wyglądu. Jak udekorować stół wigilijny? Dekoracja stołu wigilijnego powinna podkreślać uroczysty charakter spożywanego przy nim posiłku. Jeśli chodzi o nakrycie stołu wigilijnego, estetyka to rzecz ważna, ale nie bardziej niż funkcjonalność. Pamiętaj o tym przy wyborze poszczególnych elementów przystrojenia. Dekoracje świąteczne to ważna sprawa. Wybierz motyw przewodni aranżacji i konsekwentnie się go trzymaj. Grunt, aby był on spójny z klimatem panującym w domu oraz zachęcał wszystkich zgromadzonych do wspólnego biesiadowania. Dekoracje stołu wigilijnego powinny cieszyć wszystkich uczestników wieczerzy. Nie może być mowy o celebrowaniu świąt bez wygodnego, dużego stołu. W wielu mieszkaniach trudno jest znaleźć dla niego miejsce, dlatego domownicy posilają się przy kuchennym barku lub półwyspie, które kompletnie nie sprawdzają się w czasie większych okazji, ponieważ uniemożliwiają dekorowanie stołu w pełen przepychu sposób, jak przystało na Boże Narodzenie. Nawet ulokowanie jednego świątecznego stroika może być problemem przy niewielkim blacie. Szczęśliwie współcześnie produkowane stoły coraz częściej pozostawiają możliwość dopasowania ich zarówno pod względem estetyki, jak i funkcjonalności do własnych potrzeb. Można decydować o takich parametrach jak: kształt nóg, wielkość blatu, kolorystyka i materiał wykonania obu tych elementów. Możesz wybrać stół, który wpasuje się w Twoje wnętrze i zmieszczą się na nim wszystkie świąteczne dekoracje. Stół o minimalistycznie nowoczesnej, lekkiej optycznie konstrukcji nie przytłoczy pomieszczenia. Dogodną opcję stanowi możliwość rozbudowania go o boczne dostawki. Na co dzień może on zapewniać 4 miejsca do siedzenia, a przy ważnych uroczystościach nawet 6 lub 8. Dekorację stołu o takich gabarytach trzeba wcześniej przemyśleć, aby goście mogli ją w pełni docenić. Podobnie będzie sprawował się rozkładany stół. Z tą tylko różnicą, że w jego przypadku długość blatu można zwiększyć poprzez montaż specjalnej wkładki. Jak przystroić stół na Wigilię, aby wyglądał odświętnie? Najlepszym wyborem na świąteczny stół jest klasyczny biały obrus. Stanowi on neutralną bazę, z którą można stworzyć wiele efektownych aranżacji. Biel dobrze łączy się z każdym kolorem i jest bardzo elegancka. Takie rozwiązanie wydaje Ci się zbyt skromne, zachowawcze? Z pomocą przyjdą Ci bieżniki i podkładki. Pomogą Ci udekorować wigilijny stół w atrakcyjny sposób. Przy użyciu bieżnika możesz przemycić na stół świąteczny motyw lub plamę koloru. Obrus w całości zachowany w soczystej czerwieni w wielu wnętrzach mógłby dawać wydawać się zbyt krzykliwy. Bieżnik wykonany ze zwiewnej, półprzezroczystej tkaniny nie zdominuje dekoracji stołu, za to ciekawie ją urozmaici. Jak przystroić wigilijny stół bieżnikiem? Taki wąski pas tkaniny możesz poprowadzić przez środek stołu – wzdłuż jego dłuższego boku. Bieżnik w rolce ma tę zaletę, że możesz go dociąć do wymaganej długości. Dwa lub trzy paski przerzucone w poprzek stołu pomogą Ci zaakcentować miejsca, w których będą siedzieć Twoi goście. Materiałem, który coraz częściej pojawia się na świątecznym stole, jest filc. Ta miękka, puszysta tkanina dodaje jego aranżacji ciepła i przytulności. Filcowy bieżnik nie tylko będzie zdobił, ale również ochroni obrus przed poplamieniem, a sam stół przed uszkodzeniem np. przez gorące naczynie. Podobnie będzie sprawować się okrągła podkładka z filcu. Możesz wykorzystać ją także jako podstawę dla stroika. Jak przystroić wigilijny stół? Wybór naczyń do serwowania Na uroczystym wigilijnym stole nie ma miejsca na przypadek. Każdy element musi być dobrze przemyślany, zgrany z opracowaną koncepcją aranżacji. Szykowna biała zastawa będzie pasować dosłownie do wszystkiego. Jeśli masz ochotę w tym roku trochę zaszaleć, możesz dobrać do niej kilka naczyń w typowo świątecznym klimacie. Bardzo stylowy efekt uzyskasz, gdy zdecydujesz się na naczynia o miękko zaokrąglonej linii ozdobione świątecznymi hasłami, delikatnymi śnieżynkami lub splotem udającym wełniany. Nie jest filozofią oddać magię świąt z wykorzystaniem barwnych elementów, sztuką jest zamknąć ją w drobnych smaczkach. Kupno całej zastawy o takim sezonowym charakterze byłoby mało praktycznym pomysłem. Ale kilka elementów takich jak np. miska, półmisek, talerz deserowy czy filiżanka, czemu nie? Gdy postawisz na wysoką jakość – będą Ci służyć tylko w okresie zimowym jako element wprowadzający do Twojego domu radość ze świąt, ale za to przez ładnych parę lat. Jak przystroić wigilijny stół, aby zapanowała przy nim radosna, ciepła atmosfera? Przydadzą Ci się naczynia ozdobione barwnymi grafikami o tematyce zimowo-świątecznej. Taki motyw jak świąteczna skarpeta, renifer czy ostrokrzew ujmą trochę powagi dekoracji stołu, a dodatkowo wywołają uśmiech na twarzach zgromadzonych przy nim osób. Jak przystroić stół wigilijny przy użyciu dekoracji? Dekoracje dla aranżacji stołu są niczym kropka nad i. Spajają wszystkie tworzące ją elementy i nadają całości odpowiedni klimat. Ilość i wielkość ozdób dopasuj do rozmiaru stołu i wolnej przestrzeni na nim. Nie powinny one ograniczać swobody ruchów biesiadników, blokować im dostępu do umieszczonych na stole potraw. Jak przystroić stół wigilijny, aby wyglądał gustownie i z klasą? Sprawdzonym patentem na szykowną aranżację stanowią dodatki w kolorze złota. Urodę gładkiej białej zastawy obiadowej wydobędziesz z wykorzystaniem złotego świecznika czy ceramicznej figurki o efektownym metalicznym połysku. Taka kompozycja będzie prezentować się szykownie, a jednocześnie bardzo nowocześnie. W miejscu białych naczyń mogą pojawić się również te zachowane w czerni, granacie, a nawet zieleni. Złoto pięknie współgra z niemal każdą barwą. Byle tylko na stole nie zrobiło się zbyt pstrokato. W takich nowoczesnych aranżacjach dobrze zdadzą egzamin jednobarwne stroiki o minimalistycznej formie. Wspaniale będą prezentować się w duecie z prostą pieńkową świeczką. Tęsknisz za białymi świętami? Możesz spróbować odtworzyć ten bajkowy klimat z wykorzystaniem wianka, który wygląda, jakby był oprószony śniegiem. Taka dekoracja może być zachowana również w całości w srebrze lub złocie. Jak przystroić stół wigilijny, jeśli preferujesz naturalne aranżacje inspirowane pięknem natury? Świeże iglaki pięknie pachną, ale mają krótki żywot. Do stworzenia przystrojenia wigilijnego stołu lepiej będzie wykorzystać sztuczną gałązkę przypominającą tę świerkową. Dobrym wyborem będzie również ostrokrzew. Niezrównane, jeśli chodzi o wprowadzanie świątecznej atmosfery, są wszelkiego rodzaju wianki. Można je zawiesić np. na drzwiach, jak również ułożyć na stole. Taka dekoracja wymaga większej ilości wolnego miejsca na jego blacie lub choćby obecności stolika pomocniczego, na którym znajdzie się cześć wigilijnych pyszności. W takim wystroju inspirowanym pięknem natury dobrze odnajdą się dekoracje z drewna. Drewniane krążki udające podkładki czy choćby prosty świecznik w kształcie kostki. Mimo niewielkich rozmiarów z pewnością zostanie na stole dostrzeżony. Nie masz pomysłu na świąteczne prezenty dla bliskich, a Twój budżet jest mocno ograniczony? Zajrzyj do artykułu: „Lista tanich prezentów na Święta na każdą kieszeń”. Odkryj najpiękniejsze bożonarodzeniowe stylizacje: Classic Navy, Chic Gold i Crimson Red! Wyselekcjonowaliśmy wyjątkowe bombki, wieńce, tekstylia, oświetlenie oraz meble. Codzienna dekoracja stołu w salonie ★ Sprawdź pomysły na najpiękniejsze dekoracje stołu na 4 pory roku i w 4 różnych stylach .Stroik świateczny. Dekoracja stołu wigilijnego powinna być zaplanowana z tygodniowym wyprzedzeniem. Jak ozdobić stół na Wigilię i Święta Bożego Narodzenia? Pod uwagę należy wziąć liczbę gości i rodzaj potraw, które chcemy serwować podczas świąt. Sprawdź, jak udekorować wigilijny stół. Dekoracje wigilijnego stołu Dekoracja stołu wigilijnego może z tobą zostać przez całe Święta Bożego Narodzenia. Jeśli lubisz zmiany, codziennie dokładaj na stół nową ozdobę. Świąteczne dekoracje dostosuj do swojego budżetu, ilości czasu, rodzaju serwowanych potraw, a przede wszystkim liczby gości, którzy pojawią się w twoim domu w Święta Bożego Narodzenia. Drugie życie starych ozdób Jeżeli nie chcesz kupować kolejnych dekoracji, ponieważ masz ich w domu wystarczająco dużo, a jednak potrzebujesz nowości, to spróbuj zrobić nowe ozdoby ze starych. Sztuczne świerkowe gałązki, albo bombki mogą się okazać świetnymi stroikami, jeżeli przyozdobisz je sztucznym śniegiem, brokatem lub szyszkami. Wianek na drzwi można położyć na stole, wstawić do niego świecę i w ten sposób powstanie oryginalna ozdoba wigilijnej wieczerzy. Czasem warto poświęcić trochę czasu i samemu przygotować dekoracje z masy solnej, np. podczas zabawy z dziećmi. Wspólnie spędzony czas, będzie nie tylko doskonałą okazją do zacieśnienia więzi, ale również przygotowania świątecznych dekoracji. Jedynym czynnikiem, który cię ogranicza jest twoja wyobraźnia!
Więc tak brat będzie miał 18-stkę wyprawianą w domu. Ja bardzo bym chciała znaleź jakiś fajny pomysł na to ale nie wiem jaki. Będzie około 40 osób. Mam nadzieje, że podpowiecie mi jak udekorować stół. To pytanie ma już najlepszą odpowiedź, jeśli znasz lepszą możesz ją dodać. 1 ocena Najlepsza odp: 100%. 0. 0.Moniko, jak to się stało, że dziewczyna pracująca w biurze, matka 2 dzieci, psycholog z wykształcenia stworzyła markę dodatków do domu? Tak się spełnia marzenia, na które nie można było sobie pozwolić wcześniej. Zawsze miałam artystyczne zapędy, ale gdy wybierałam studia, nie było mnie stać na czesne w upatrzonym studium charakteryzacji i kostiumografii. Poszłam więc na psychologię i szybko zaczęłam pracować, chociaż nie w zawodzie, a po godzinach szyłam sukienki dla lalek, maskotki czy poduszki. W życiu prywatnym dorobiłam się męża, dzieci i licznych przeprowadzek, które mam nadzieję, już się skończyły. Mieszkamy w Olsztynie i niech tak zostanie! Bardzo zależało mi, żeby “na swoim” było przyjemnie i przytulnie, żeby nasz dom wyrażał nasze pasje i upodobania. Zaangażowałam się w urządzanie mieszkania i pokochałam to, a że w pracy dotknęło mnie wypalenie, zaczęłam myśleć o zrobieniu z pasji sposobu na życie. Tak narodziło się HugMe. Własny biznes to skok na głęboką wodę, ale nie żałuję, że go zrobiłam i każdemu polecam takie odważne kroki. Jakie wnętrza lubisz? Mogę o tym opowiedzieć na przykładzie naszego domu. To mieszanka starego z nowym – klasyczna biało/drewniana baza jest wzbogacona masą kolorów i faktur, książek, pamiątek i roślin. Poduszki i narzuty mają kluczowe znaczenie w tworzeniu takiego klimatu, a znalezienie odpowiednich nie jest proste. A właściwie nie było, bo teraz jest HugMe (śmiech). Opowiedz o HugMe, czyli Twoim sposobie na to, by mieć takie wnętrze i pomóc innym w urządzaniu się. HugMe to efekt mojego podziwu i szacunku dla rękodzieła i artystów rękodzielników. Zawsze uważałam, że przedmioty wykonane ręcznie mają niezwykłą wartość – autor wkłada bardzo dużo swojego czasu i wysiłku oraz serca w to, aby przedmiot ten był piękny i wyjątkowy. Uwielbiam naturalne tkaniny, ważne jest dla mnie etyczne pochodzenie produktów, bo dbam o środowisko. Produkty, które sprowadzam do sklepu, są wytwarzane w niewielkich lokalnych manufakturach, co oznacza, że przy ich zamawianiu pojawiają się różnice językowe, kulturowe a nawet czasowe. To czasem niezła przygoda. Rozumiem, że sprowadzasz do Polski dodatki z różnych krajów. Jak je wyszukujesz? W asortymencie HugMe są obecnie produkty z Argentyny, Maroka, Indii, Turcji i Mali. Fascynuje mnie bogactwo rękodzieła z całego świata, mam już na oku kolejne przepiękne produkty z Portugalii, Grecji czy Litwy. Za każdym razem produkty znajduję w podobny sposób. Poszukuję inspiracji, przeglądam zdjęcia, blogi, czasopisma. Jeżeli jakiś produkt zwróci moją uwagę, poszukuję informacji o tym skąd pochodzi, jak jest wytwarzany i przez kogo. Czyli każdy produkt w Twoim sklepie to efekt Twojego śledztwa? Jasne! Pierwszym produktem, w którym się zakochałam na zabój, były okrągłe poduszki z pomponami – na początku wiedziałam tylko, że są utkane z wełny i pochodzą z Argentyny. Znalazłam jedynie dwa sklepy w Stanach Zjednoczonych i jeden we Francji, które oferują ten produkt na sprzedaż. Uznałam więc, że odnalezienie manufaktury produkującej te cuda i sprowadzenie poduszek do Polski będzie dla mnie dużym wyzwaniem. I tak też było. Odnalazłam producenta i nawiązałam z nim kontakt. Okazało się, że poduszki tkają artyści rękodzielnicy, zrzeszeni w niewielkiej lokalnej manufakturze. Technika utkania poduszek jest wyjątkowa ponieważ używają oni okrągłych krosien. Wełna, z której utkane są poduszki, pochodzi od lokalnych dostawców. Wszystko to sprawiło, że produkt ten, poza swoim niezaprzeczalnym pięknem, jest produktem regionalnym, naturalnym, wytwarzanym etycznie i z dbałością o środowisko. Co w swojej pracy lubisz, a za czym nie przepadasz? Poszukiwanie inspiracji i nowych produktów jest najprzyjemniejsze. Później zaczyna się ta mniej fajna część, czyli formalności związane z dogadaniem zamówienia i transportu przesyłki do Polski. Nie jest to takie proste, ponieważ nie zawsze producenci posługują się językiem angielskim, istnieją też różnice kulturowe w tzw. “dobijaniu targu”, a płatności odbywają się w różnych walutach. Nie zawsze udaje mi się porozumieć z producentem i zamówić to, co mi się podoba. Zdarzyło się, że producent nie chciał udzielić mi szczegółowych informacji na temat manufaktury wytwarzającej dany produkt lub też miałam wątpliwości, co do jakości tkaniny. W takiej sytuacji nie podejmuję współpracy i szukam od nowa. Aktywnie prowadzisz swój profil w mediach społecznościowych (na Instagramie?), pokazujesz siebie, swój dom, dzieci, przybliżasz siebie obserwatorom. Czy to było od początku dla Ciebie intuicyjne, skąd wiedziałaś jak promować swoje produkty? Biznesowe działania w social media to dla mnie nowość i kolejne duże wyzwanie. Zanim zaczęłam promować sklep HugMe, czytałam poradniki, brałam udział w webinarach i radziłam się osób bardziej doświadczonych ode mnie. Prowadzenie profili wymaga bardzo dużej aktywności i kreatywności. Jeśli ma przynosić efekty, wymaga czasu i pracy. Dodatkowo, pokazanie siebie i mówienie do obcych ludzi nigdy nie było moją specjalnością, więc musiałam zdecydowanie przełamać się i opuścić moją strefę komfortu. Chcę, aby HugMe kojarzyło się z ciepłem domowym i kolorami życia rodzinnego, dlatego pokazuję nasze rodzinne życie, ale robię to z poszanowaniem naszej intymności. Skąd wzięłaś odwagę, żeby zacząć tak ryzykowny projekt – sklep z produktami premium – w pandemii, kiedy ludzie ograniczają koszty i zakupy, kontrolują wydatki. Czy w Twoim przypadku sprawdza się zasada, że dobra jakość się broni? Czasami sobie myślę, że nie kierowała mną odwaga tylko brawura (śmiech). Pandemia to trudny czas dla wszystkich, na dodatek spowodowała przeniesienie sprzedaży do internetu. Zalewają nas oferty typu “dużo i tanio”, ale jakość tych rzeczy jest dyskusyjna, więc klienci kupują dużo, a potem szybko wyrzucają i szukają nowych rzeczy. Błędne koło. Myślę jednak, że stopniowo myślenie Polaków się zmienia i stajemy się coraz bardziej świadomymi konsumentami. Coraz więcej osób czyta etykiety, patrzy na składy i zwraca uwagę na to, gdzie i w jakich warunkach dany produkt został wyprodukowany. Produkty, które oferuję w sklepie HugMe są skierowane do takiej właśnie grupy odbiorców. Są to ludzie wrażliwi na rękodzieło, produkty oryginalne i wyjątkowe, jakość tkaniny i teksturę. Są to osoby, które zdecydowanie wolą kupić jeden jakościowy produkt niż kilka tańszych. Wbrew pozorom, jest to dobry kierunek dla wszystkich, którzy chcieliby ograniczyć wydatki – robienie jakościowych zakupów powoduje, że z danego produktu możemy cieszyć się latami bez konieczności ciągłego kupowania nowych. Czy możesz podzielić się swoimi biznesowymi błędami? Co było największą nauczką, czego żałujesz? HugMe to młoda marka, ale faktycznie mam już kilka biznesowych błędów na koncie. Pierwszy: niedoszacowanie budżetu na reklamę. Wiedziałam, że muszę mieć płatną promocję, ale liczyłam też na dotarcie organiczne poprzez publikowanie postów, udostępnianie czy też umawianie się z innymi bardziej rozwiniętymi kontami na reklamę barterową. Okazało się, że efekty takich działań są niewielkie. Najskuteczniejszą metodą reklamy jest płatna promocja. Drugim moim błędem, wynikającym poniekąd z niskiego budżetu “na start” było to, że postanowiłam samodzielnie zbudować sklep internetowy HugMe. Zainwestowałam w domenę i stronę internetową, ale odpowiednie jej przygotowanie, edytowanie graficzne i zintegrowanie z serwisem płatności online i przesyłek, zajęło mi długie miesiące. Myślę, że jeżeli ktoś nie posiada odpowiedniej wiedzy czy doświadczenia w tym zakresie, tak jak ja, powinien pozostawić budowanie sklepu internetowego specjalistom. Co prawda, po kilku miesiącach udało mi się sklep uruchomić i o dziwo działa (śmiech), jednak straconego czasu już nie odzyskam. Mimo wszystko mam takie głębokie przeświadczenie, że każda trudna sytuacja czy błędna decyzja, to nauka na przyszłość. Najlepiej uczymy się na własnym doświadczeniu i własnych błędach. Jak się czujesz jako przedsiębiorczyni, czy to Cię zmieniło? Po tych kilku miesiącach pracy u siebie nie mogę jeszcze powiedzieć, że czuję się “jak ryba w wodzie”. Cały czas staram się zorientować jak to wszystko działa, złapać swój rytm. Nie uważam, żeby to doświadczenie zmieniło mnie jakoś szczególnie. Może jedynie dowiedziałam się o samej sobie trochę więcej. Nauczyłam się sporo, nabyłam nowe umiejętności, poznałam wiele wartościowych osób. Nie wiem, jak rozwinie się ta przygoda, ale w tym momencie mogę już powiedzieć, że jest to doświadczenie bardzo ciekawe i wszechstronnie rozwijające. I ten rozwój jest dla mnie niezwykle istotny. Czy ktoś lub coś Cię napędza, inspiruje, motywuje? Jaki masz sposób na działanie i konsekwentną pracę nad marką? Prowadzenie własnej firmy wymaga samodyscypliny. Nie ma nikogo “nad tobą” kto popędzi do pracy, przypomni, upomni. Muszę motywować sama siebie. Nie codziennie pracuję tak samo. Są takie dni/tygodnie kiedy mam dużo pomysłów, pracuję regularnie i ciągle wymyślam coś nowego. Są też takie okresy, kiedy to źródełko trochę się wyczerpuje i wówczas potrzebuję kilku dni na odpoczynek i regenerację. Kiedy zaczynałam, wmawiałam sobie, że muszę pracować codziennie tak samo i codziennie produkować nowe treści. Teraz wiem, że potrzebuję więcej oddechu. Kiedy publikuję mniej zdjęć i widać mniejszą aktywność w social mediach, w ramach “oddechu” pracuję nad edycją zdjęć, poprawiam sklep, uzupełniam produkty potrzebne do pakowania przesyłek albo zajmuję się tworzeniem i naszywaniem metek. Moniko, czego mogę Ci życzyć? 🙂 Zawsze powtarzam, że najważniejsze jest zdrowie, a dopiero później cała reszta, więc na początek poproszę o życzenie dużo, dużo zdrowia dla mojej rodziny i bliskich. Poproszę również o życzenia spokoju i odpoczynku. Od blisko 3 lat nie mieliśmy porządnego urlopu – potrzebujemy tego jak powietrza! Życz mi również wytrwałości i może odrobiny szczęścia w rozwijaniu sklepu. Nie jest łatwą sztuką przebić się na rynku i dotrzeć do Klienta. Wymaga to bardzo wiele czasu, pracy i cierpliwości, a cierpliwość nie jest moją mocną stroną. Szczęście również jest potrzebne – czasem o sukcesie nowej marki może zadecydować przypadkowe spotkanie, jedna reklama czy udostępnienie posta przez osobę o dużych zasięgach w social mediach. Taki mały łut szczęścia na polu zawodowym na pewno by mi się przydał. _____________________________________________________________________ Zdjęcia do sesji powstały w klimatycznym apartamencie na starym mieście w Olsztynie: LINK Q3TF1. 334 230 391 358 136 394 284 209 373